Praktycznie każdy dorosły człowiek niesie przez życie listę oczekiwań wobec swoich rodziców: „Że się zmienią”, „że w końcu zrozumieją”, „że przeproszą”, „okażą miłość”…
Te oczekiwania, to często wręcz dziecięca zależność, w którą dalej jako dorośli wierzymy i często powtarzamy swoim własnym dzieciom. Taka próba spłacenia nigdy niespłacalnego długu.

„To moi rodzice, muszę to zrobić”, „To mój ojciec, powinienem więc…”, „Co powiedziałaby moja matka, gdyby…” – mówisz.
„Jestem Twoją matką, masz się mnie słuchać…” „Jako Twój ojciec mam przecież prawo”… „Nie tak Cię wychowaliśmy…” – słyszysz.
Nie jesteś absolutnie NIC winien swoim rodzicom i opiekunom, za to ze Cię wychowali i powołali na świat.
To nie jest Twoje zobowiązanie. Do zobowiązania potrzeba dwóch świadomych stron umowy. A Ciebie nikt o zdanie nie pytał. Nie ma obowiązku kochania i szanowania matki i ojca za sam fakt bycia matką i ojcem. Biologiczna zależność to nie wszystko.
Miłość i szacunek to wybór. Wymaga zaangażowania obu stron. Obowiązek i zobowiązanie to ciężar. Zwłaszcza, kiedy to nie Ty decydujesz jak duży on jest i zwłaszcza, kiedy nie jest Twój. Płacisz wtedy sobą, zapominając, że dzielić się z innymi można tylko tymi zasobami, które samemu ma się w nadmiarze (czas, uwaga, pieniądze, siła (fizyczna i psychiczna)). Każdy, kto wymaga czegoś kosztem Ciebie, chce dobrze wyłącznie dla siebie. Nie bierz na siebie nie swojej odpowiedzialności.
„Jesteś moim synem/ moją córką/ moim dzieckiem …” – to chyba najważniejsze zdanie jakie słyszymy w dzieciństwie. Ma jasną i ciemną stronę. Podkreśla przynależność do wspólnoty jaką jest rodzina, jednocześnie też wskazuje na relację opartą na posiadaniu (Jesteś moim … – należysz do mnie.)
Nie należysz do swoich rodziców, nie jesteś ich własnością. Należysz do siebie i swojego życia. Jedynym zadaniem rodzica jest przygotować dziecko do życia i puścić wolno bez oczekiwań. Nauczyciel, który uzależnia od siebie ucznia to cholernie kiepski nauczyciel.
Sumując: Relacja z rodzicami i opiekunami to najważniejsza relacja w życiu. O tym jak wielki wpływ ma na nasze życie, piszę o tym tutaj bardzo dużo. Jak każda relacja, może być, i często jest, toksyczna. 
Źródłem tej toksyczności jest przywiązanie i destrukcyjna wiara w wyimaginowaną zależność pt: „Moje dziecko nie jest takie, jak chciałem, jestem więc kiepskim rodzicem” – a tym samym strach przed puszczeniem kontroli i powiedzeniem: „Moje dziecko jest jakie jest, jestem najlepszym rodzicem jakim potrafię być.”
Wolności w teraźniejszości dla Was!
P.
Coaching Online Kariera Relacje Szkolenia Managerskie

O mnie

Nazywam się Piotr Borwin. Urodziłem się w Łodzi. Pracuję jako coach kariery i relacji. Z pasją podchodzę do etnografii, antropologii i wszelkich nauk o człowieku. W mojej pracy skupiam się na pracy z relacjami (głownie dialogu międzypokoleniowym), świadomym wyborze drogi życiowej i zawodowej, wolności oraz oswobadzaniu człowieka z narracji innych. Jestem autorem książki o budowaniu świadomej kariery „Weź sobie tę pracę”. Piszę teksty traktujące o wolności od narzuconych człowiekowi schematów w naszej kulturze, relacji z naturą i zachęcające do żywego przeżywania swojego życia na każdym poziomie.