Dawne społeczności często zwracały się do swoich przodków, prosząc ich duchy o wsparcie i siłę. I choć filmowe produkcje i zachodnie opowieści o rdzennych kulturach ukazują nam tę praktykę jako coś w stylu kultu, to było to coś kompletnie innego i znacznie głębszego niż nam się wydaje. Czym tak naprawdę była ta praktyka?

Była to w istocie duchowa i terapeutyczna praktyka integracji historii i traum rodzinnych oraz doświadczeń z rodzicami i opiekunami. Niewiele to miało wspólnego z ich czczeniem (choć to z czasem zaczęli robić kapłani). Pozwalała zrozumieć i doświadczyć rozumienia tego, że nasi rodzicie i opiekunowie zostali ukształtowani przez własnych rodziców i opiekunów, a Ci zaś przez własnych. I tak przez kolejne pokolenia, generacje i epoki. Przez cały proces ewolucji – całą ludzkość, naczelne, gady, aż do początków istnienia. Jedna, nieskończona nić życia. W ciągu ostatnich zaledwie 150 lat, ponad setka ludzi (a dokładnie 126) musiało się spotkać i zbliżyć do siebie, abyś Ty pojawił się na świecie.

Wszyscy oni prowadzeni przez ten instynkt, który niedźwiedzicy każe bronić młodych a ptakom karmić pisklęta, wybierali to, co „dobre” i „słuszne” dla swojego potomstwa.

Sęk w tym, że to „dobre” i „słuszne” jest pochodną tego, co „należy”, „trzeba” i „powinno się”, a to jest już wytworem kultury, religii, polityki oraz szeroko rozumianego systemu i często z premedytacją przez nie wykorzystywane. Przede wszystkim jest wytworem aktualnie przyjętego kanonu dobra i zła oraz norm, które obowiązywały w momencie, kiedy każde z pokoleń pojawiło się na świecie. I to właśnie przywiązanie do nich jest ostatecznie źródłem cierpienia, traum i żalu kolejnego pokolenia.

coach, coach online, coaching, coaching kariery, coaching kariery online, coaching online, coaching relacji, coaching relacji online, cv, Dialog międzypokoleniowy, Duchowość, Komunikacja wewnętrzna, list motywacyjny, Metafora, Osobisty rytuał, praca, pracuj, rekrutacja, relacje, Szamanizm, szkolenia managerskie, szkolenia menadżerskie

W takim świecie nie ma winnych. Choć w środku każdego z nas coś się buntuje, kiedy czyta lub słyszy coś takiego. Kiedy doświadczasz traum, Twoje ego będzie żądać wskazania i osądzenia sprawców Twojego cierpienia. Jednak w tak pojętym świecie nie ma winnych ani winy, są ofiary ofiar. Pojawia się tez coś znacznie istotniejszego – przestrzeń na wdzięczność za życie i tę pierwotną mądrość natury, która każe nam i kazała naszym przodkom, dokonywać najlepszych w danym momencie wyborów.

To był właśnie cel tej praktyki u naszych przodków. Wyzwolenie od wyniszczającego żalu i obwiniania oraz skupienie swojej uwagi i energii na wdzięczności za życie i opiekę. Zidentyfikowanie tego co moje i tego co innych. Zostawienie tego co służy, odpuszczenie tego co nie.

To wyzwolenie może okazać źródłem siły i sprawczości, a świadomość, że płynie ono z niekończącej się linii życia wszystkich wcześniejszych pokoleń, dostępem do niespotykanej wcześniej mocy. Mocy wokół której, współczesna popkultura chętnie kreuje swoje magiczne legendy.

Dzięki temu właśnie, że cierpienie, żal i traumy niesione przez naszych przodków, a które dziś my „opowiadamy” naszym życiem, zostają zintegrowane i odpuszczone, może się wreszcie opowiedzieć nasza własna historia…

Obraz: Vasil Woodland

O mnie

Nazywam się Piotr Borwin. Urodziłem się w Łodzi. Pracuję jako coach kariery i relacji. Z pasją podchodzę do etnografii, antropologii i wszelkich nauk o człowieku. W mojej pracy skupiam się na pracy z relacjami (głownie dialogu międzypokoleniowym), świadomym wyborze drogi życiowej i zawodowej, wolności oraz oswobadzaniu człowieka z narracji innych. Jestem autorem książki o budowaniu świadomej kariery „Weź sobie tę pracę”. Piszę teksty traktujące o wolności od narzuconych człowiekowi schematów w naszej kulturze, relacji z naturą i zachęcające do żywego przeżywania swojego życia na każdym poziomie.